Podczas przeglądania materiałów prasowych w czwartek 23 stycznia br. Okręg Świętokrzyski PZD w Kielcach natknął się na publikację portalu wp.pl dotyczącą rodzinnych ogrodów działkowych pt. „Kilkadziesiąt tysięcy Polaków mieszka na działkach. Sporo ryzykują ale nie mają wyjścia”. Twórca artykułu, red. Konrad Bagiński, skupił się w nim na temacie zamieszkiwania na działkach w ROD na terenie naszego kraju. Niestety materiał został przez redaktora potraktowany bardzo pobieżnie, zawierając wiele informacji, które nie są zgodne z rzeczywistością oraz uproszczeń, które nijak mają się do obowiązujących przepisów prawa.
Już na samym początku artykułu pan redaktor gubi się w wyjaśnieniach dotyczących sposobu, w jaki można zostać działkowcem oraz jak w ogóle funkcjonują rodzinne ogrody działkowe. Podobnych nierzetelnych informacji jest jednak niestety wiele więcej, jak choćby ta o 920 tysiącach podpisów zebranych przez działkowców „za odrzuceniem niepomyślnej dla nich ustawy”. Otóż rzeczywiście, działkowcy zebrali w 2013 roku ponad 900 tysięcy podpisów, jednak były to głosy poparcia dla obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej, która miała na celu przede wszystkim uratowanie rodzinnych ogrodów działkowych przed grożącą im realnie prawną, a co za tym idzie również faktyczną, likwidacją. Był to projekt napisany przed środowisko działkowców, a podpisy były głosem dla jego poparcia. Należy podkreślić, że był to ogromny sukces demokratyczny, gdyż żadna społeczna inicjatywa ustawodawcza nie była tak silnie popierana przez obywateli.
Niezwykle krzywdzące dla wielu osób, którzy społecznie poświęcają swój czas i energię na to, by ich ogrody nie tylko dobrze funkcjonowały, ale i cały czas się rozwijały – jest określanie ich mianem „zabetonowanych układów” czy innymi sformułowaniami, które co prawda są chwytliwe i poczytne, lecz zazwyczaj mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. Te „zabetonowane układy” bardzo często narażają swój majątek, ale również i zdrowie podczas swej pracy na rzecz działkowców. Abstrahując już od innych problemów – owo narażanie się ma ścisły związek z poruszonym przez redaktora Bagińskiego problemem zamieszkiwania w altanach działkowych. Trzeba mieć bowiem świadomość, że oprócz ludzi, którzy do zamieszkania w ROD zostali niejako zmuszeni swą często dramatyczną sytuacją życiową, są również osoby, które w procederze tym znalazły swój sposób na łatwe życie i zarobek. Niejednokrotnie z pełną świadomością łamania prawa budują na działkach domy i wprowadzają się do nich po to, by znacznie obniżyć koszty życia oraz dodatkowo zarabiać na wynajmie opuszczonych mieszkań. Próby walki z procederem nielegalnego zamieszkiwania bardzo często kończą się dla członków zarządów ROD spalonymi altanami, poniszczonymi samochodami, a nawet pobiciami. Dlatego jest tym bardziej przykre i szokujące nazywanie działaczy PZD „betonem” czy też deprecjonowanie ich i oczernianie na inne sposoby w środkach masowego przekazu. Mamy tu też do czynienia ze swoistym przerzucaniem odpowiedzialności za stanie na straży prawa przez instytucje do tego powołane na zwykłych obywateli, którzy udzielają się w stowarzyszeniach. Przerzucane tej odpowiedzialności jest kontynuowane przez dziennikarzy, między innymi w omawianym tutaj artykule. Niestety – zamiast zastanowić się nad możliwościami rozwiązania tego problemu oraz jego przyczynami, pisze się, że „działkowcy to armia, z którą nikt nie zadrze”. Tymczasem niewiele trzeba włożyć wysiłku w przeprowadzenie nawet krótkiego rozpoznania w materiałach publikowanych przez PZD na temat zamieszkiwania w ROD i ponadnormatywnego budownictwa. Niewiele również trzeba wysiłku aby dowiedzieć się, ile razy środowisko działkowców było atakowane i ile wielkich batalii musieli stoczyć działkowcy, aby idea ogrodnictwa działkowego mogła być w naszym kraju dalej pielęgnowana.
Działkowcy w Polsce to rzeczywiście ogromna grupa społeczna. Jednak znakomita większość z nich traktuje Ogrody tak, jak jest to ukonstytuowane w ustawie o ROD, jako miejsca zielonego azylu i odskoczni od miejskich osiedli. Takiej roli Ogrodów zawsze bronił i w dalszym ciągu będzie bronić Polski Związek Działkowców. Dlatego nie ma wśród nas przyzwolenia na zamieszkiwanie na działkach w ROD i insynuowanie, że jest inaczej, jest ogromnym nadużyciem i uproszczeniem, świadczącym o zupełnym braku wiedzy w tym temacie oraz traktowaniu go wyłącznie jako narzędzia do potwierdzenia swej tezy. Dziennikarstwo w takim wydaniu musi spotkać się ze stanowczym sprzeciwem.
Polski Związek Działkowców
Okręgowy Zarząd Świętokrzyski w Kielcach